Czas narodowej izolacji ogłoszony w reakcji na pandemię nagle zmienił nasze codzienne życie. Brak możliwości swobodnego poruszania się, spotykania się z rodziną i przyjaciółmi, dystans społeczny, do tego praca i edukacja online i ciągłe wyczekiwanie na wiadomość o poprawie sytuacji, z nadzieją że po paru miesiącach gdy statystyki covid-19 poprawią się wrócimy do normalności. Wciąż jednak tej pełnej swobody do jakiej się przyzwyczailiśmy nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.
Do życia został przywrócony sport, ale jego tętno jest ledwo wyczuwalne. W sporcie profesjonalnym i międzynarodowym gra się przy pustych bądź prawie pustych trybunach. Brak kibiców sprawia że nawet finały rozgrywek klubowych w popularnych sportach nie mogą być w pełni udanym widowiskiem. Mecz siatkówki Polska – Niemcy z udziałem aktualnych mistrzów Świata odbywał się w atmosferze podobnej do tej która miała miejsce np. podczas korfballowych MŚ w RPA. Pojedynek Japonia – Irlandia o czwarte miejsce od końca, choć zacięty, do końca nie był widowiskiem bo do tak odległego Durbanu nie dotarli kibice z krajów kwitnącej wiśni i zielonej koniczyny.
Szansa dla dyscyplin niszowych
Wydawać się może, że w sytuacji w której możliwości stworzenia widowiska nieco bardziej wyrównały się pomiędzy dyscyplinami popularnymi i tymi niszowymi (niestety jest to równanie w dół), otwiera się szansa dla niektórych wydarzeń korfballowych z którymi dotychczas trudno było się przebić. W Polsce na przykład jest taki głód wydarzeń sportowych, że nie mogąc zasiąść na wykupowanym od lat miejscu na trybunie, część osób będzie poszukiwała nowych możliwości kibicowania na żywo.
Liczby bezpieczne
W sporcie powszechnym z kolei, poza koniecznością spełnienia pewnych wymogów sanitarnych możliwości kontynuacji działalności są wciąż spore. Ograniczenie w ilości uczestników w liczbie 150 daje np. możliwość rozegrania turnieju plażowego Ukiel Beach Kids Korfball Cup (133 zawodników w edycji 2020). Gdyby sytuacja nie zmieniła się do jesieni to rozgrywki dzieci mogłyby się odbywać w dotychczasowej formule – zachowana liczba uczestników. Podobnie z meczami PLKorf i ewentualnymi rozgrywkami quatrokorfballu. Wszystkie nasze wydarzenia nie przekraczają 150 uczestników.
Tak wygląda sytuacja na dziś. Co jednak, jeśli powyższe wymogi zostaną zmienione?
Zmiany w regulaminach rozgrywek
Wydaje się że do zmienionej sytuacji musimy się przyzwyczaić. Może być tak, że sezon zostanie ponownie przerwany. Co wtedy? Decyzje w sprawie zakończenia sezonu przy tzw. stoliku zawsze mogą budzić kontrowersje. A może powinniśmy zabezpieczyć się przed taką sytuacją? Jak to zrobić? W przypadku rozgrywek ligowych trudno mówić o sprawiedliwości nawet gdy uda się rozegrać pierwszą rundę w systemie „każdy z każdym” bowiem zawsze ktoś będzie mógł powiedzieć że trudniejsze mecze grał na wyjeździe a nie u siebie. Problemów dostarczają także możliwości i chęci grania w poszczególnych terminach: jak co roku okazuje się że jedni już rozegrali kilka spotkań a inni przeciągają swój kalendarz na wiosnę. Może warto zatem przyjąć już w regulaminie że w przypadku gdy uda rozegrać się połowę spotkań (I rundę) przyjmuje się ją jako wynik końcowy, mimo pewnych nierówności? Może powinniśmy przywrócić kolejki z narzuconymi terminami np. jeden miesiąc – jedna kolejka, tak by nieco wyrównać ilość rozegranych spotkań przez każdą z drużyn? Warto przewidzieć to przed sezonem i umieścić odpowiednie zapisy w regulaminach rozgrywek. Po fakcie, kompromisowe zakończenie sezonu zawsze jest trudniej wypracować.
A może, jeśli system każdy z każdym jest zbyt ryzykowny, przy wciąż małej liczbie zespołów seniorskich sprawdziłby się system turniejowy bez typowego gospodarza? Taka sytuacja ma miejsce w rozgrywkach dzieci i młodzieży. Przerwany sezon 2019/2020 zakończono po pierwszej rundzie i było to bardzo sprawiedliwe i powszechnie akceptowane rozwiązanie.
Możliwości jest wciąż sporo, każda z nich ma swoje wady i zalety. Najważniejszym jest jednak określenie zasad na wypadek gdy do przerwania rozgrywek dojdzie. Zakończenie sezonu w trakcie rozgrywek ma znaczenie i wpływ nie tylko na klasyfikacje końcową, ale także na kolejne rozgrywki: dla drużyn które chcą wystąpić w europejskich pucharach.
Tyle, jeśli chodzi o koronawirusa a rozgrywki w perspektywie jednego sezonu. Co jednak jeśli sytuacja będzie się pogarszać (wariant pesymistyczny) a planowanie meczów na parkiecie stanie się niemożliwe. Co z możliwością grania czy chociażby samego treningu?
Jak najkrótsza przerwa
Bardzo ważnym jest chociażby samo podtrzymanie formy zawodników poprzez trening i skrócenie korfbalowego lockdownu do minimum. Odmrażanie sportu rozpoczynało się od dyscyplin rozgrywanych na powietrzu. W golfie, tenisie ziemnym czy łucznictwie można zminimalizować bezpośrednie spotkania pomiędzy zawodnikami. Trudniej w grach zespołowych, ale i te odmraża się szybciej niż ich odpowiedniki w hali. Może zatem warto rozważyć stworzenie możliwości rywalizacji korfballowej na zewnątrz. Oczywiście podstawową wersją korfballu jest korfball grany w dwóch strefach w hali. Niemniej jednak inne federacje krajowe chętnie angażują się w korfball na trawie oraz beach korfball. W porównaniu do innych krajów rozgrywki korfballowe w Polsce rozpoczynały się bardzo późno. Kończyły też jako jedne z ostatnich. Często okazywało się że granie ostatnich meczów sezonu w hali sportowej, gdy na zewnątrz temperatura jest bliska 25 C nie jest już tak atrakcyjne dla samych zawodników, trudno też o ściągnięcie do hali kibiców. Może to czas kiedy powinniśmy poważnie przemyśleć grę na powietrzu i plaży, a sezon halowy ograniczyć do miesięcy późnojesiennych, zimowych i wczesnowiosennych.
Podzielenie roku na krótkie sezony (halowy, trawiasty, beach) daje większą możliwość szybkiego restartu. Zatrzymanie wszystkiego na początku marca, w naszych warunkach oznacza powrót do jakiejkolwiek gry po ponad pół roku! Gdybyśmy zaczynali sezon trawiasty w maju, zawodnicy już by trenowali i grali, a wiadomo że motywacja i efektywność treningu wzrasta jeśli cykle treningowe przerywa realna rywalizacja.
Gra bezkontaktowa grana na powietrzu
Kluby które są związane strukturalnie ze szkołami (UKS) będą musiały przestrzegać szczególnych procedur w tej trudnej sytuacji w szkołach. Pojawiają się zapisy w regulaminach placówek, w których zaleca się prowadzenie zajęć sportowych na powietrzu właśnie. Dodatkowo sugeruje się zastępowanie sportów kontaktowych dyscyplinami bezkontaktowymi. Z założenia korfball jest właśnie taką grą!
Koronawirus a strategia
Pandemia zmieniła sezon 2019/2020, trudno było ją przewidzieć. Przyszły sezon pokaże jednak które związki szybko dostosowały się do sytuacji (zarządzanie w sytuacji niepewności) i komu uda się w miarę bezboleśnie przeprowadzić następny sezon. W perspektywie kilkuletniej może też się okazać że na koronawirusie część dyscyplin trochę straciło a inne zyskały. Gdzie będzie w tej układance obecnie bardzo niszowy korfball? Czas przepracować strategię rozwoju, która będzie uwzględniała warunki tak zmienionego świata.