Komisja rozgrywek Międzynarodowej Federacji Korfballu przedstawiła podstawowe założenia planu reformy europejskich rozgrywek klubowych. Dotychczasowe dwa równoległe puchary tj. Klubowy Puchar Europy (IKF Europa Cup) oraz Puchar Wicemistrzów (IKF Europa Shield) mają być zastąpione jednym dużym projektem pt. Korfballowa Liga Mistrzów (Korfball Champions League).
Dotychczasowe rozgrywki mają już bogatą historię: idauguracyjny turniej Pucharu Europy został rozegrany w 1967 roku w londyńskim Mitcham. W pierwszych kilkunastu edycjach udział w nim brały zespoły jedynie czterech krajów: poza klubami z Holandii i Belgii, były to jeszcze Wielka Brytania i Niemcy (RFN). Co ciekawe dopiero w 1985 roku europejskie puchary przeniosły się do hali – wcześniej grano na trawie. Do Klubowego Pucharu Europy z czasem dołączali przedstawiciele nowych federacji i z czasem trzeba był rozgrywać do niego turnieje eliminacyjne. Liczba zespołów zainteresowanych grą nie spowodowała jednak dużych zmian w czołówce: przez ponad 20 ostatnich lat w finale IKF Europa Cup znajdowali się mistrzowie Holandii i Belgii.
Dużo ciekawszym, okazał się początkowo organizowany przez federację brytyjską a później przez IKF, turniej Europa Shield, który skierowany był do krajów, które miały na tyle silne rozgrywki by do etapu międzynarodowego wystawić mocną drużynę krajowego wicemistrza, a nieraz także brązowego medalistę. W Pucharze Wicemistrzów nigdy nie było wiadomo kto trafi do finału. Na najwyższym stopniu podium znajdowały się zespoły z Czech, Anglii, Katalonii, Portugalii i Niemiec. Medal zdobyli także Węgrzy.
Zarówno w IKF Europa Cup, jak i w Europa Shield, udział brały także zespoły z Polski. Nigdy jednak naszym przedstawicielom nie udało się zdobyć medalu. W przechodzących już do historii rozgrywkach dwukrotnie finał organizowany był w Polsce: w 2011 Europa Shield, a rok później Europa Cup. Oba turnieje odbyły się w Warszawie.
Nowy format ma być odpowiedzią na potrzebę zwiększenie liczby meczów zespołów grających na podobnym poziomie a pochodzących z różnych krajów europejskich – tak jak w dotychczasowym Europa Shield. W nowym projekcie zakłada się jednak aż cztery etapy. Na każdym etapie będą dołączać coraz mocniejsze zespoły, w ten sposób najmocniejsze kluby z Holandii i Belgii, które mają bardzo napięte kalendarze rozgrywek krajowych, nie będą musiały poświęcać dużo zbędnego wysiłku na udział w kilku turniejach międzynarodowych – ich pozycja międzynarodowa jest na tyle silna że ich gra przeciwko mistrzom nowych krajowych federacji nie ma większego sensu – wynik jest oczywisty, a widz znudzony.
Wzmocni się za to część środka sezonu w której uczestniczyć będą mistrzowie i wicemistrzowie „prawie” najmocniejszych lig krajów europejskich. Federacje które regularnie wystawiały po 2-3 drużyny w europejskich rozgrywkach będą miały swoje miejsce w tym systemie, a rundy 2. i 3. z pewnością będą bardzo emocjonujące.
Dużo wysiłku by trafić do elity będą musiały włożyć kluby ze słabszych lig, które zaczną swoją przygodę już w pierwszej rundzie. Z drugiej strony, będą się mierzyć z klubami na zbliżonym do swojego poziomie. System rozgrywek zakłada że nawet przedstawiciel najsłabszej ligi w Europie może dotrzeć do finału. Tym bardziej że finały będą aż… trzy.
IKF określił, że w pierwszej edycji Korfballowej Ligi Mistrzów, która ma się rozpocząć na jesieni br. 7 najsilniejszych lig będzie miało po dwóch reprezentantów, a pozostałe kraje będą reprezentowane tylko przez krajowych mistrzów. Porównując tę sytuację do starego systemu w którym mogliśmy wystawić po jednym reprezentancie do każdego pucharu, sytuacja wydaje się gorsza. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że nie zawsze nasze zespoły brały udział w rozgrywkach gdy miały taką możliwość, nie należy się dziwić takim zmianom. Z kolei nic nie stoi n przeszkodzie, aby w przyszłości, za sprawą dobrych wyników, sytuacja się zmieniła. Z pewnością przyszły ranking lig na wzór prowadzonych w innych dyscyplinach pomoże w ewentualnych zmianach w przydziałach miejsc w Lidze Mistrzów.
Jedno jest pewne: taki zagregowany system da większą porównywalność zespołów niż np. zamknięty dla wielu krajów Europa Shield, a zaciętych meczów zespołów o zbliżonym poziomie powinno być więcej. To powinno zwiększyć zainteresowanie europejskimi rozgrywkami korfballu ogółem, a to z kolei będzie korzyścią dla wszystkich.
Wysoki poziom wody podnosi wszystkie łodzie. – J.F. Kennedy
Zobacz także:
Historia udziału polskich zespołów klubowych w rozgrywkach międzynarodowych