Pierwszy raz w historii tarcza za zwycięstwo w rozgrywkach IKF Europa Shield powędrowała do drużyny niemieckiej. Wicemistrzowie Bundesligi od samego początku biorą udział w tych rozgrywkach: pięciokrotnie byli gospodarzami i aż dziewięciokrotnie grali w finale – w tym: dwukrotnie dokonywał tego właśnie KV Adler Rauxel. Jednak po raz pierwszy to właśnie Niemcy cieszyli się ze zwycięstwa w finale. W ostatnim meczu wicemistrz Niemiec pokonał obrońcę tytułu (2017), czyli londyński Bec.
Wygrywając mecz o trzecie miejsce z innym angielskim zespołem tj. Norwich, swój sukces z turnieju w Trebonie (2013) powtórzył klub z Brna. Zadowoleni z dobrego występu powinni być Turcy dla których był to dopiero drugi udział w IKF Europa Shield. Zespół uniwersytecki znad Morza Marmara był nawet bliski sprawienia niespodzianki, bowiem za taką należałoby uznać zwycięstwo nam triumfatorem rozgrywek sprzed dwóch lat KC Barceloną – zabrakło niewiele: Katalończycy zwycięstwo (16:15) zapewnili sobie w ostatniej minucie drugiej połowy meczu.
Do zupełnie nieudanych sportowo należy odnotować występ obu zespołów kraju gospodarza turnieju: oba portugalskie zespoły znalazły się na dwóch ostatnich miejscach w końcowej klasyfikacji Europa Shield 2018.
W edycji 2017/2018 IKF Europa Shield nie występował zespół z Polski, jednak nie zabrakło w nim przedstawicieli PZKorf: sędziowie Piotr Osiński (sędzia główny) i Bartosz Jaszczuk (asystent sędziego) razem poprowadzili spotkanie pomiędzy dwoma portugalskimi zespołami tj. o 7. miejsce. Jaszczuk jako sędzia główny prowadził także trudny mecz półfinałowy pomiędzy angielskim Norwich a późniejszym zwycięzcą całego turnieju niemieckim KV Adler Rauxel.
Końcowa klasyfikacja:
1. KV Adler Rauxel
2. Bec KC
3. Brno KK
4. Norwich
5. Barcelona KC
6. Marmara University KC
7. Korf LX Project
8. CRC Quinta Dos Lobos